Sztuka gościnności w kobiecych rękach
Pani Dyrektor, w Aspen Prime niemal cały pion kierowniczy tworzą kobiety. Czy to przypadek, czy efekt świadomego wyboru?
Kobiety są bardzo silnymi osobowościami i coraz częściej aplikują na takie stanowiska. Od początku stawiamy na kompetencje, zaangażowanie i umiejętność pracy zespołowej. I naturalnie okazało się, że to właśnie kobiety najczęściej te cechy wnosiły – zarówno na etapie rekrutacji, jak i w codziennym funkcjonowaniu. Dziś mamy kobiece zespoły zarządzające niemal we wszystkich działach: od recepcji, poprzez sprzedaż, marketing, po gastronomię. Patrząc na CV, które otrzymujemy – w 90% są to CV kobiet.
Branża hotelarska coraz częściej stawia na empatię, personalizację usług i różnorodność zespołów. Czy taki kierunek znajduje odzwierciedlenie w Państwa podejściu?
Zachowanie parytetu płci w zatrudnieniu to nie tylko kwestia sprawiedliwości, ale również kultury pracy. Kobiety wnoszą do zarządzania coś unikalnego, z czego mężczyźni mogą korzystać nie tylko w pracy zawodowej. Projektowanie usług czy produktów z udziałem kobiecych zespołów spotyka się z satysfakcją naszych klientów i tworzy niepowtarzalność oferty, co docenili m.in. organizatorzy Luksusowej Marki Roku, przyznając nam nagrody takie jak „Najwyższa Jakość Roku 2024”, „Luksusowa Marka Roku 2022” czy odznakę „Tuzy Biznesu – Lider Zmian”, otrzymaną od Wprost w marcu 2025 roku.
Co wyróżnia kobiecy styl zarządzania w hotelarstwie?
Przede wszystkim empatia, uważność i ogromna zdolność do pracy zespołowej. Kobiety mają też dużą odporność psychiczną i świetnie radzą sobie w sytuacjach kryzysowych. Potrafią słuchać, negocjować i reagować elastycznie. W branży, gdzie codziennie mamy do czynienia z emocjami gości, to cechy absolutnie kluczowe.
Dlaczego więc przez lata stanowiska kierownicze w hotelarstwie częściej obejmowali mężczyźni?
To wynikało z kilku czynników – kulturowych i systemowych. Przez dekady pokutowało przekonanie, że zarządzanie to domena mężczyzn, że „twarde” cechy są niezbędne w kierowaniu zespołem. Tymczasem kobiety były przypisywane do „miękkich” ról – pomocnych, gościnnych, ale nie decyzyjnych. Dodatkowo wymagania branży – dyspozycyjność, praca zmianowa, częste delegacje – często nie szły w parze z oczekiwaniami wobec kobiet jako matek czy opiekunek. Na szczęście to się zmienia.
Co zatem zyskuje hotel, kiedy stawia na kobiety w roli liderek?
Świetne pytanie i bardzo aktualne. Jest kilka kluczowych korzyści, które stawiają kobiety w roli liderek. Przede wszystkim kobiety wykazują się dużą empatią i umiejętnością budowania relacji, co przekłada się na lepsze i efektywniejsze zarządzanie zespołem, a co za tym idzie, na wyższą satysfakcję gości. Kobiety bardzo zwracają uwagę na detale, co ma kluczowe znaczenie w podnoszeniu standardów usług, kładą nacisk na równowagę między życiem zawodowym i prywatnym, a obecność kobiet w zarządzie to również sygnał, że hotel działa nowocześnie i świadomie. Kobiety świetnie zarządzają nie przez dominację, ale przez motywowanie. Poza tym są bardzo lojalne – jeśli da im się szansę, potrafią związać się z hotelem na lata i realnie go współtworzyć.
A jak wygląda to w większych, sieciowych hotelach?
W dużych sieciach często obowiązują sztywne struktury i ustandaryzowane ścieżki awansu. Trudniej się „przebić”, zwłaszcza jeśli ktoś nie wpisuje się w konkretny profil. W kameralnych hotelach, takich jak nasz, jest więcej przestrzeni na docenianie indywidualności, talentu i rozwoju na własnych zasadach. Właśnie dlatego możemy szybko reagować i promować osoby, które realnie się angażują – niezależnie od płci, ale, jak pokazuje praktyka, najczęściej są to kobiety.
Czy według Pani branża hotelarska potrzebuje więcej kobiet na kierowniczych stanowiskach?
Tak – i nie tylko potrzebuje, ale wręcz nie może się bez nich rozwijać. Branża się zmienia – goście oczekują autentyczności, uważności, atmosfery. Kobiety mają naturalne predyspozycje, by te potrzeby wyczuwać i na nie odpowiadać. Trzeba im tylko dać przestrzeń, zaufać i przestać traktować ich awans jak wyjątek – bo to one są dziś motorem zmiany.
Co powiedziałaby Pani dziś młodej kobiecie, która dopiero zaczyna swoją drogę w hotelarstwie i nie wierzy, że może kiedyś kierować hotelem?
Powiedziałabym – możesz! I zrobisz to po swojemu – empatycznie, skutecznie i z klasą.
Zapytany o męską opinię na powyższy temat Tomasz Kunstler – Prezes Spółki, dodaje:
Nasza organizacja rozpoczęła zmiany już na poziomie organicznym. Kobiety na czołowych stanowiskach w Aspen Prime nie tylko inspirują swoją obecnością, ale także realnie kształtują przyszłość naszego hotelu. To właśnie kobiety w Aspen Prime codziennie podejmują kluczowe decyzje i zarządzają zmianą, sprawiając, że hotelarstwo w naszym wydaniu staje się bardziej inkluzyjne i dostosowane do potrzeb pracowników. Nasze dążenie do eliminacji barier czy dyskryminacji jest podstawą kształtowania polityki kadrowej hotelu. Nasz zespół to 82% kobiet i 18% mężczyzn.